Diy naturalne
Diy naturalne

Diy naturalne

1. Najbardziej naturalne diy to takie które tworzone jest własnoręcznie z tego co pod ręką, bez kupowania „specjalnych” zestawów i kwintyliona „niezbędnych” elementów. Doskonale tworzyć można w duchu recyklingu wykorzystując, reużytkując przedmioty z nadaniem im innego wyglądu lub funkcji. A także w duchu recyklingu naturalistycznego, czyli wykorzystując różne elementy naturalnego pochodzenia tak aby nadać im inną formę i funkcję z użyciem takich dodatków aby po zakończeniu użytkowania przedmiot ten czy dekorację móc skompostować i przywrócić do puli „ziemi”.

Top Ten DIY

Super dziesiątka zrób to sam.

1. Rzeżucha w skorupce od jajka. Ugotowane jajko zjadamy wydrążając ze skorupki, lub wybijamy świeże w taki sposób aby pozostała nam większa część skorupki. Myjemy naszą skorupkę – pojemniczek. Napełniamy ziemią (lub watką) siejemy rzeżuszkę. Jeśli ktoś nie lubi zapachu rzeżuchy można doskonale posiać lucernę, owies, nasiona traw. Solidnie zwilżamy, możemy okryć folią spożywczą przeźroczystą. Po paru dniach pielęgnacji (podlewania, ustawiania przy oknie) cieszymy się zieloną czuprynką. Na jajku można dorysować oczka i buzię jeśli ktoś lubi 😉

2. Wieniec „znajdek”. Przez pewien czas, zależny od naszych skłonności zbieramy do pudełka lub woreczka materiały typu: patyczki, kamyki, piórka, kawałki kory, muszelki, szyszki, zasuszone kwiaty, owoce, orzechy, pestki, skorupki, łupinki…. Następnie sortujemy te wszystkie skarby sortujemy układając z wybranych kolistą kompozycję. Można zrobić z kartonu koło o wybranej średnicy (okrąg pusty w środku) z dziurką do zawieszenia i przykleić klejem na gorąco zebrane skarby. Opcjonalnie można je skleić same ze sobą – tak dobrze łączy się np. większe pestki, szyszki, patyczki. Jeśli nie zamierzamy kompostować ozdoby po zakończeniu użytkowania, można nadać jej błysk brokatem, bezbarwnym lub barwnym np. złotym lakierem w spreyu.

3. Pionki do gry. Potrzebne są kamienie. Oraz flamastry, farby oraz bezbarwny lakier w spreyu. Wybieramy gładkie równe otoczaki. Dekorujemy. Pewniaki to: biedronka, żuczki, mysz, żółw, jeż. Lakierujemy i gotowe.

4. Osłonki na doniczki. Akcja renowacja. Osłonki smarujemy mocnym klejem: obtaczamy w piasku, żwirku lub równo pionowo umieszczamy na nich przycięte patyczki. Dla trwałości możemy zalakierować.

5. Antystresowe „gniotki”. Tu już używamy balonik (taki zwykły nienapompowany). Umieszczamy lejek w otworze balonu i napełniamy: piaskiem lub skrobią ziemniaczaną lub ryżem, grochem, kaszą – zostawiamy wolne 3- 5 cm od góry i zawiązujemy. Dekorujemy według fantazji. Gniotko -zośkę można łatwo wykonać z pojedynczej skarpety (któż ich nie ma) napełnionej piaskiem lub ryżem/ kaszą (mąki nie polecam). Po napełnieniu do założonej przez siebie wielkości zaszywany gęstym ściegiem otwór.

6. Stemple. Trwałe stemple wycięte z korkowego korka, lub czasowe wycięte z ziemniaka lub jabłka….  Trochę farby lub bardzo mocnej esencji kawowej i kreatywny czas którego efektem może być wystemplowana kartka. Mogąca stać się zaproszeniem, kartką okolicznościową, zakładką do książki.  P.s. Jeśli użyjemy farby do tkanin i stemplować będziemy materiał powstaną piękne detale odzieży lub urocze ściereczki. P.s.2. gdy nie lubicie wycinać nożem stempli, można na posiadany stempel np. okrągły korek nanieść kilka kolorów farby – po odciśnięciu uzyskamy dość fantazyjne kwiaty lub fajerwerki 😉

7. Glina samoutwardzalna. Doskonałe naturalne tworzywo do formowania figurek, pojemniczków, zawieszek piękna jest w stanie naturalnym a także „podmalowana”. Polecam Diy „odciskowy obrazek”. Na rozwałkowany płat gliny grubości oko 2- 3 cm układamy sztywne twarde liście (nerwami do gliny), kłosy zboża, patyki, muszle – zależy co chcemy przedstawić. Dociskamy mocno i odrywamy. W przypadku gdy przedmiot jest bardzo chropowaty i boimy się że go potem nie oderwiemy można go delikatnie natłuścić lub zrobić odcisk przez folię spożywczą lub cienką aluminiową. W niezastygniętej glinie warto zrobić słomką otworek jeśli taki obrazek chcemy następnie zawiesić. Można też używając tej techniki odcisnąć dłonie domowników – pamiątka na lata 😉

8. Zimna porcelana. Jestem fanką wszelkich mas plastycznych, przetestowałam większość mi znanych przepisów. Polecę Wam sprawdzony patent na domową masę, która nie pleśnieje, można ją malować, oklejać, jest trwała i twarda po wysuszeniu.

Do podstawowego przepisu potrzebujecie:

– klej typu wikol

– mąkę ziemniaczaną

Opcjonalnie dodatkowo

– dwie łyżeczki oliwki, dwie łyżeczki soku z cytryny lub olejek zapachowy (taki jak do ciasta), brokat, farba (np. akrylowa)

Wykonanie: 

-Porcję kleju wikol mieszamy dokładnie z taką samą porcją mąki ziemniaczanej. Dobrze odmierza się takimi samymi kubeczkami po jogurcie. Całość mieszamy szybko i dokładnie najlepiej w misce/ pojemniku o zaokrąglonym dnie. Otrzymujemy gładką kształtną kulę. To moment kiedy możemy dodać farbę jeśli chcemy mieć tworzywo zabarwione w masie, lub brokat jeśli chcemy mieć w niej migoczące iskierki. Masę do przechowywania zawijamy bardzo bardzo szczelnie: woreczek dobrze „zakręcony” w woreczek i do pojemnika zamykanego. U mnie sprawdza się też przechowywanie takiego pakietu w lodówce. 

Jeśli lepimy, formujemy, wykrajamy od razu część której nie używamy od zaraz także zabezpieczamy do woreczka. 

Pomysły na wykorzystanie:

– zawieszki na choinkę, wykonywane jak pierniczki

– pionki, kostki do gry

– story cubes czyli kości opowieści (mogą to tez być płytki opowieści, jedno lub dwustronne)

– biżuteria

– podkładki pod kubeczek

– zajączki wielkanocne, pierścienie na serwetki, podkładki pod jajko

– świeczniki (pamiętać o zdrowym rozsądku;) etc.

9. Drewniane kółeczka. Takie zwykłe powstałe poprzez pocięcie grubej gałęzi prostopadle do jej osi (warto naciąć ich więcej bo lubią pękać przy zbyt szybkim suszeniu).

Po przetarciu papierem ściernym i nawierceniu otworu nadają się do dekorowania jako wszelkiego rodzaju zawieszki: choinkowe, okienne, przywieszki do prezentu. Z większych krążków mogą powstać podkładki pod kubeczki i gorące garnki. 

10. Od nasionka do roślinki. Samodzielnie wyhodowana roślina. Nieodmiennie od lat skusi mnie na wiosnę sadzić wszelkie odnalezione w kieszeniach nasiona, oprócz tych planowych i zamówionych nasion w doniczkach lądują też: pestki cytrusów: cytryn, pomarańczy, mandarynek, wytrząśnięte z szyszek nasionka iglaków, śmieszne „fasolki” ze strąków glediczi trójcierniowej znalezione na spacerze. I polecam szczerze takie niespodziankowe „wyhoduj to sam”. Potrzebny jest pojemniczek, trochę ziemi, słońca i wody oraz nasionko- jeśli wzejdzie nic tylko dbać i się cieszyć (jeśli nie to śmiało można próbować do skutku). Powodzenia.

Diy naturalne